środa, 21 października 2015

Dobry dzień na narzekanie :)







 Jeżeli ktoś się spodziewa dalej utyskiwania na ustrój i służbę zdrowia to może nie czytać bo nic takiego się nie wydarzy :) Będzie o szacunku do siebie i do innych . O zależności  na którą sami się godzimy .
Czwartek ważny dla mnie dzień,  o godzinie  8.00 mam mieć konsultację z lekarzem w kwestii dalszego leczenia . Kwestia dosyć istotna, przynajmniej dla mnie , bo oznacza podjęcie decyzji której raczej nie cofnę, bo oznacza informacje czy leczenie idzie we właściwym kierunku .
Poczekalnia ,nerwowa atmosfera bo część petentów/pacjentów czeka już od ósmej a głównego sprawcy zamieszania nie ma . Koło 11 pojawiają się tzw  asystentki medyczne/sekretarki budując napięcie , że może to już J ale nie ,trzeba jeszcze odczekać swoje . Koło 12 pojawia się on ,szpitalny guru….lekarz . Szybki wywiad i już wiem, że połowa była umówiona na 8 a druga połowa na 11 . Taki system , żeby się nie przemęczać .  Cóż, systemu zarządzania i organizacji pracy w szpitalu nie zmienię, ale zawsze mogę zmienić to co mnie dotyczy. Pamiętasz „ to ty kreujesz rzeczywistość ,która Cię otacza”
Zawsze uśmiecham się do siebie kiedy słyszę jak zaczyna się narzekanie w kolejce :) Jedno słowo staje się wodą na młyn , jestem w szoku ile ludzie są w stanie jadu wylać w tak krótkim czasie ! Nic nie robiąc przy, żeby poprawić swoją sytuacją.   Nienawidzę narzekania , swojego ,innych, takiego pustego gadania .Tak na zdrowy rozum, co to daje ? Podobnie jak w tej kolejce, jeżeli  nie skupisz się na rozwiązaniu,  to tylko narastać będzie Twoja frustracja a Ty będziesz pogłębiać się w przekonaniu, że nic nie można zrobić .
 Narzekanie na pracę, na partnera, na siebie to zawsze działa tak samo .
Za dużo ważysz …tygodniami myślisz o tym , Twoje otoczenie słyszy „ Muszę schudnąć” „Muszę coś ze sobą zrobić” i co… nic, a może nawet kilka kg więcej . Nie jesteś zadowolony ze swojej pracy , z szefa .  Pracujesz, narzekasz, Twoi znajomi wiedzą już w szczegółach, słysząc nie raz jakie to nieszczęście Cię spotyka co dzień, jak bardzo cierpisz. I co… jesteś w lepszej sytuacji, czy Twoje narzekanie jest terapią na całe zło, nie, po prostu  stajesz się ofiarą własnego myślenia, tracisz najpierw wizerunek wśród współpracowników, pracy której nie lubisz, nigdy nie wykonasz dobrze i w końcu twój znienawidzony szef zacznie tak samo nienawidzić Ciebie . Znajomi przestają traktować poważnie Ciebie i twoje narzekania, zaczynają Cię  unikać albo tworzą towarzystwo wzajemnej adoracji „etatowych narzekaczy”.
Ok. nie zawsze możemy  rozwiązać  problem od razu  , w poczekalni pod gabinetem nie byłam w stanie zlikwidować kolejki . Mogłam  niczym Michale Douglas w „ Upadku” trochę narozrabiać i dać upust  swoim emocjom,  albo mogłam po prostu poprawić jakość swojego czekania robiąc w tym czasie coś pożytecznego na co zawsze brakuje czasu na co dzień.  Mogłam w myśl zasady „gdzie dwóch się bije …” skrócić swój czas oczekiwania .
A w kolejce…. po przyjęciu kilku pacjentek , bohater zamieszania nagle postanowił opuścić gabinet na bliżej nieokreślony czas , nie muszę pisać jaka była reakcja oczekujących  :) Minister zdrowia i nawet nowo zaprzysiężony prezydent dowiedzieliby się o sobie parę nowych rzeczy .
Wstałam, weszłam do gabinetu w którym została asystentka . Nie zwracając uwagi na jej mocno zdziwione spojrzenie, pewnym  głosem zapytałam „ Jak szybko lekarz zacznie znowu przyjmować, i która jestem w kolejce ponieważ muszę zaplanować swój powrót do domu pociągiem ? „
Usłyszałam ,że lekarz za pół godziny będzie z powrotem i pytanie o moje nazwisko ,oraz, że ona nie decyduje o kolejności przyjęć  J 
Grzecznie zapytałam dalej „ Co Pani mi radzi w takiej sytuacji? Może powinnam porozmawiać z lekarzem jak wróci czy może  poczekać  a Pani przekaże moją prośbę „
Usłyszałam krótkie „Proszę poczekać” i kątem oka zauważyłam ,jak moja karta ląduje na górze pokaźnego stosiku .
 Co zyskałam ? Skróciłam swój czas oczekiwania o co najmniej 5 osób ;)dowiedziałam się ,że lekarza nie będzie ok. pół godz. więc nie muszę czujnie siedzieć i czekać w poczekalni czy aby mnie nie zawołają . Mogę spokojnie iść na kawę .
Wiem ,że oczekiwanie w kolejce to nie sprawa życia i śmierci, ani coś co może zaważyć na całym Twoim życiu. Ale podobnie jak ja zamiast siedzieć i narzekać razem z tłumem , podjęłam działanie .
Całkiem podobnie to działa w życiu , każdy krok który zrobisz do przodu działa na korzyść tego co chcesz zmienić . Nie musisz od razu rzucać szefowi w twarz wypowiedzenia bo go nie lubisz, bo nie podoba Ci się Twoja praca. Możesz zacząć działać ,znajdować pozytywne aspekty w miejscu w którym jesteś. Ustalić zasady, określić co pracuje na Twój wizerunek a co na wizerunek firmy w której pracujesz . Zadać sobie pytanie  Po co to robię ?  Co chcę  osiągnąć ,zmianą? Co mnie  czeka na końcu tej drogi ?.
Nie bój się prosić ale pamiętaj ,że kiedy prosisz nie dając nic od siebie nie możesz oczekiwać zbyt wiele.
Jeżeli jesteś Kobietą, która oczekuje od życia więcej ,dołącz do nas